poniedziałek, 5 października 2020

NOWY POCZĄTEK - część 7

Kochani, w telewizji zaczyna się nowy sezon "BrzydUli", a ja wracam do Was z kolejną częścią mojej opowieści. Jak zwykle życzę dobrych wrażeń!

NOWY POCZĄTEK - część 7

 Marek i Paulina mieli wyjechać w podróż poślubną do Wenecji. Wyjechali tam jednak jako przyjaciele. Spędzili tam bardzo sympatyczny czas; dużo rozmawiali ze sobą, żartowali i stali się sobie naprawdę bliscy.

- Cały czas o niej myślisz – powiedziała do niego Paulina. – O Cieplak.

- Nie mogę o niej zapomnieć – westchnął. – Wiele bym dał, żeby to wszystko jakoś cofnąć, odkręcić…, żeby Ula była blisko mnie.

- Wiem. Ja też bym chciała, żeby ci się poukładało.

- Jesteś niesamowita, wiesz? – zapytał ją. – Od kiedy ze sobą zerwaliśmy, od kiedy odwołaliśmy ślub… mam wrażenie, że o wiele lepiej nam się rozmawia.

Uśmiechnęła się. – Chyba lepiej się dogadujemy jako przyjaciele.

- Żeby tylko w firmie tak nam się układało – westchnął. – Dopóki nie odzyskam weksla na udziały, pójdziemy na dno.

W „Febo & Dobrzański” sytuacja coraz bardziej się komplikowała. Aleks zwalniał ludzi, dogadał się na boku z Włochami i liczył dni do momentu, kiedy to on zacznie zarządzać firmą. Na szczęście Krzysztof miał w ręce niezbite argumenty, żeby go zablokować.

Gdy tylko Marek wrócił z Pauliną z Wenecji, ojciec od razu wezwał go do gabinetu. Wypytał krótko, jak było w Wenecji, a potem przeszedł do meritum.


- Poznajesz to? – zapytał, podając Markowi teczkę.

Młody Dobrzański nie wierzył własnym oczom. – Skąd to masz?

- Czy to ważne? – odpowiedział pytaniem ojciec. – Najważniejsze, że Aleks nie ma szans, żeby przejąć firmę. Z tym wekslem to my mamy większość.

- Ale skąd ty to masz? – nie mógł uwierzyć Marek. – Widziałeś się z nią… z Ulą?

- Jeśli już musisz wiedzieć, to Alicja mi przekazała. Prawdopodobnie musiała widzieć się z Ulą. Ale, Marku – powiedział z naciskiem ojciec – nie wiem, co tam między wami zaszło, ale Ula nie chce ciebie widzieć ani ciebie znać.

Marek westchnął.

- Najważniejsze, że oddała nam udziały, że znów są w naszych rękach.

- Tak, to prawda. Teraz Aleks nic nam nie zrobi – powiedział krótko senior. – Jego deal ze Scacci nie ma żadnej mocy.

- A kredyt, który Ula dla mnie wzięła?

- Spłacimy ją – przyrzekł ojciec. – Jeszcze nie wiem jak, ale na pewno ją spłacimy.

- A co z ludźmi, których zwolnił?

- Masz pełne prawo ich przywrócić.

- Tak; tylko teraz martwię się o Paulinę. Nie jest w końcu moją żoną; ale Aleks to jest jej brat.

- Wiem o tym. – Senior podniósł się z miejsca. – Porozmawiasz z nią?

- Spróbuję.

Marek postanowił, że wyciągnie Paulinę na lunch i wtedy przekazał jej treść rozmowy z ojcem.


- Tata przekazał mi weksel – powiedział. – Dostał go od Alicji; a ona od Uli.

- To dobrze – ucieszyła się Paulina. – Dzięki temu macie większość. Możecie zablokować Aleksa i jego deal z Włochami.

- No tak, tylko…

- Szkoda, że nie dała ci osobiście – dokończyła za niego.

Westchnął lekko. – Dokładnie.

- Porozmawiam z Aleksem – zaproponowała. – Może uda mi się jakoś go zagadać, przekonać.

- Spróbuj; chociaż nie liczyłbym na sukces.

 

Następnego dnia Paulina weszła bez pukania do gabinetu brata i usłyszała w drzwiach jego rozmowę z braćmi Scacci. Wyglądało na to, że w czymś się dogadują. Jej uwagę przykuły szybkie włoskie słowa Aleksa. Od razu domyśliła się, że coś musi być na rzeczy.

- Nie wierzę… – powiedziała na progu. – Aleks, co ty wyrabiasz?

Młody Febo zakończył szybko rozmowę i podszedł do siostry. Chciał przywitać ją jak zawsze buziakiem w policzek, ale odwróciła głowę.

- Co ty wyprawiasz? – powtórzyła.

- Sorella, o co ci chodzi? – zapytał, jak gdyby nigdy nic.

- O czym rozmawiałeś ze Scacci? – rzuciła wprost.

- Nic takiego – bąknął.

- Nie kłam; słyszałam. Chcesz wyrolować Marka z funkcji prezesa i samemu przejąć władzę w firmie, prawda?

Chciał powiedzieć coś jeszcze; ale wiedział, że siostra wyczuła, że coś jest na rzeczy. Prychnął tylko:

- I tak ten nieudacznik nie nadaje się na prezesa.

- A ty się nadajesz?! – wybuchła. – Myślisz, że gdyby ojciec żył, pozwoliłby ci, żebyś zniszczył to, co stworzyli on i Krzysztof?

- Sorella… to nie jest tak, jak myślisz – usiłował się tłumaczyć.

Paulina była poirytowana; obiema rękami trzasnęła o blat jego biurka.

- Jeśli się dowiem od kogokolwiek, że robisz cokolwiek, żeby skrzywdzić firmę, Marka albo Krzysztofa, to… to zapomnę, że jestem twoją siostrą.

- Paula, posłuchaj… – chciał jej przerwać, ale ona pokręciła czarną głową.

- Nie, to ty posłuchaj. Nie będę popierać ani ciebie, ani Marka, bo wolę zachować neutralność; ale nie przyłożę ręki do twoich intryg. Jeśli chcesz zniszczyć dorobek naszego ojca, to bardzo proszę, ale beze mnie!

Trzasnęła drzwiami i stukając niebotycznymi obcasami, opuściła gabinet brata.

Pojawiła się za to w sekretariacie Marka, przerywając Violetcie rozmowę przez telefon.

- O jeżuniu, ale mnie wystraszyłaś! – zawołała zaskoczona Viola.

- A ty nie masz nic innego do roboty; tylko plotkujesz przez telefon? – prychnęła Paulina. – Marek u siebie?

- Tak; a co?! – zaciekawiła się.

- Zajmij się lepiej swoją pracą; bo widzę, że bardzo ci się nudzi – poleciła i weszła do pokoju Marka. Była wzburzona.

- Paula? – zapytał Marek, witając ją buziakiem. – Siadaj. Rozmawiałaś z Aleksem?

- Niestety rozmawiałam – powiedziała, siadając na kanapie i popijając wodę, którą jej nalał. – Czy ty wiesz, co ten stupido wymyślił?!

- Mówisz o swoim bracie? – domyślił się. Przytaknęła. – Nie wiem, ale chętnie się dowiem.

Paulina streściła Markowi rozmowę z bratem. Młody Dobrzański słuchał uważnie niedoszłej narzeczonej i z trudem wierzył w to, że między rodzeństwem doszło do takiej ostrej wymiany zdań.

- Powiedziałam mu jasno, że wolę zachować neutralność, żeby żadnego z was nie popierać; ale na pewno nie przyłożę ręki do jego intryg. Jeśli chce zniszczyć firmę, to proszę bardzo, ale na pewno beze mnie.

Marek pokręcił głową nie dowierzając.

- Boże, kim ty jesteś i co zrobiłaś z Pauliną, którą znałem?! – zaśmiał się, rozładowując żartem napiętą atmosferę.

Żart poskutkował i panna Febo, chcąc nie chcąc, roześmiała się.

- Nic nie zrobiłam – powiedziała, gdy już oboje się uspokoili. – Po prostu, teraz uważam ciebie nie za narzeczonego, którym faktycznie nie jesteś; ale za kochanego brata, któremu życzę jak najlepiej.

Ucałował delikatnie jej szczupłą dłoń.

- Ty też jesteś dla mnie jak siostra. I też życzę ci jak najlepiej.

- I jeszcze coś. – Nabrała powietrza i wolno je wypuściła, a potem spojrzała na niego. – Nie mam do ciebie żalu ani pretensji o to, że zakochałeś się w brzyd… to znaczy w Cieplak.

- W Uli – podkreślił.

- Tak. Że zakochałeś się w Uli - poprawiła się. - Wiem, że ja sama nie byłam dla ciebie wymarzoną narzeczoną; że ciągle ciebie podejrzewałam, szpiegowałam, robiłam ci awantury. Ale obiecuję teraz, że zrobię wszystko, żebyś był szczęśliwy.

- Dziękuję – ucałował jej policzek.



3 komentarze:

  1. Czyżby Ula wyjechała do Niemiec zapominając o wekslach otrzymanych jako zastaw od Marka? Zapewne musiało tak być, skoro Ala miała do nich dostęp i mogła je oddać Krzysztofowi. Trochę to ryzykowne, bo przecież raty kredytu trzeba spłacać co miesiąc a Krzysztof twierdzi, że nie mają pieniędzy. To człowiek honorowy i bez wątpienia wyjdzie ze skóry, byleby tylko uiścić ratę.
    Marek ewidentnie tęskni za Ulą. Zaprzyjaźnił się z Pauliną, która zmieniła zdanie na temat firmowej BrzydUli. To pozytywne. Martwi jedynie Alex i jego poczynania względem firmy i rodziny Dobrzańskich. Dobrze, że nie ma pojęcia o posiadaniu przez nich w tej chwili większości udziałów.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachowanie Pauliny mnie bardzo zaskoczyło, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Myślę, że to dobrze, a może panna Febo pomoże im się pogodzić? W końcu kiedyś przyjaźniła się z Julią.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w poniedziałkową późną porą.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
  3. Zmiana Pauliny jak dla mnie robi duże wrażenie, nie dość, że nie popiera brata to jeszcze otwarcie mówi, że kiedyś nie była dobrą narzeczoną. Ta samokrytyka jest zadziwiająca. A może to Paulina porozmawia z Ulą aby wybaczyła Markowi? Taki mój pomysł na jeszcze większą zmianę Pauliny na pozytywnego bohatera.
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i zapraszam do siebie: https://marzeniabrzyduli.blogspot.com
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń